Listopad 2020
Udostępnij:

List do studentów (10)


List do Studentek i Studentów UTW UR (10) w 102 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

Listopadowa rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości to okazja do wspominania i świętowania tego wydarzenia zarówno w rodzinie jak i na zewnątrz w okolicznościowych spotkaniach czy pochodach, ale nie takich jednak jak te warszawskie z racami i agresją. Listopad to także miesiąc wspomnień o tych, którzy wprawdzie odeszli, lecz pamięć o nich powraca w rodzinnych opowieściach i dokumentach przechowywanych w domowych archiwach.

Mój Dziadek Kazimierz Mikołajczak pochodzący z Wielkopolski już w szkole uczestniczył w szkolnych strajkach,
w czasie I wojny światowej walczył w pruskiej armii w bitwie nad Sommą, a gdy koniec wojny był bliski zrzucił mundur pruskiego żołnierza i przystąpił do Powstania Wielkopolskiego. W 1920 roku walczył z sowietami, a kula mordercy z NKWD dosięgła go w kwietniu 1940 roku w miejscu kaźni w Bykowni k. Kijowa. Z kolei wujek Adam Kunstman, urodzony we Lwowie mając kilkanaście lat na początku listopada 1918 roku dołączył do Orląt – młodych obrońców miasta, które łacińską formułę „Semper Fidelis” miało wpisane w swoją wielowiekową polską historię.
Mam kilka zdjęć Wujka, który, a to wśród rodziny, albo kolegów stoi dumnie z Krzyżem Obrońcy Lwowa przypiętym do szkolnego mundurka. Pamiętam, jak opowiadał o spacerach po Wałach Hetmańskich czy ulicy Akademickiej,
w czasie których starsi wiekiem i szarżą oficerowie salutowali widząc ten Krzyż.

To wspomnienia z odległej przeszłości – czas na teraźniejszość. Dwa lata temu obchodziliśmy setną rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości i gdy teraz ktoś mnie zapyta o to, co zapamiętałem z tamtego, pamiętnego dnia, odpowiadam krótko, że trzy, ale prywatne – nie państwowe spotkania.

Pierwsze, które na zawsze zapisało się w mojej pamięci zostało zorganizowane przez szerokie grono Studentek
i Studentów naszego UTW. Ale od początku. Zadzwonił kiedyś do mnie kol. Adam Uznański z zapytaniem, czy nie znalazłoby się miejsce w okolicy Wydziału Leśnego lub Ogrodniczego, gdzie można by było posadzić Platan 100-lecia Odzyskania Niepodległości oraz zamontować okolicznościową tablicę. Pomysł uznałem za świetny,
nie sądziłem jednak, że sprawa miejsca do posadzenia drzewa będzie trwała tak długo. 

Fot. Jolanta MorozFot. Jolanta Moroz

W końcu jednak wybór padł na trawnik przed starym budynkiem Wydziału Ogrodniczego. Uroczystość odsłonięcia tablicy połączyliśmy z patriotycznym wieczorem zorganizowanym przez nasz UTW.

Fot. Elżbieta Francuz

 

W uroczystym przecięciu wstęgi uczestniczył Prorektor UR dr hab. Sylwester Tabor Prof. UR, dyrektor Centrum Kultury i Kształcenia Ustawicznego dr Michał Szanduła oraz liczne grono Studentek i Studentów naszego UTW. Po zakończeniu tej części spotkania udaliśmy się do klubu studenckiego ARKA, gdzie odbył się spektakl
pt. „Kocham Cię Polsko! 100 lat”, przygotowany przez naszych studentów według pomysłu i pod kierunkiem
p. Grażyny Tworek. Każdy z wykonawców (włącznie ze mną) miał wyznaczoną rolę, a na ekranie przesuwały się obrazy przedstawiające najważniejsze, historyczne wydarzenia. Wszystko w kolorowej scenerii
i białoczerwonych barwach. Po zakończeniu przedstawienia na stołach pojawiła się tradycyjna „gęsina”,
a przygotowane wcześniej śpiewniki pomogły w chóralnym – na ponad 200 głosów, wykonaniu patriotycznych pieśni.

Fot. Stanisław Maślanka

Drugie spotkanie, które zapamiętałem i postanowiłem opisać odbyło się 11 listopada 2018 r. w Brzoskwini
k. Krakowa w ogrodzie Adama Uznańskiego, który, aby godnie uczcić listopadowe święto zorganizował imprezę, która w swoich kolejnych częściach miała uczcić to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Polski. Obowiązywały stroje z tamtej epoki, a sam Gospodarz spotkania wystąpił w specjalnie na tę okazję uszytym stroju Marszałka. Obok niego pojawił się piszący te słowa kierownik UTW w stroju, który miał przypomnieć prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilsona oraz Leszek Taczuk, mąż naszej Studentki, który ucharakteryzowany na Ignacego Paderewskiego wykonywał na skrzypcach kompozycje związane z Narodowym Świętem. Swoim głosem i odpowiednio dobranym repertuarem i jak zwykle kolorowym strojem zachwyciła Studentka UTW Marta Stanek – Piątkowska. We słowie wstępnym przypomniałem postać 28-go prezydenta Stanów Zjednoczonych, który w swoim programie zawarł w 13 punkcie propozycję odzyskania przez Polskę niepodległego bytu. Z kolei, za pośrednictwem magnetofonu, we wzruszających słowach zwróciła się do nas 100 – letnia Mama p. Adama Uznańskiego, córka generała Włodzimierza Rachmistruka, którego dokonania przypomniał sam Gospodarz niepodległościowego spotkania p. Adam Uznański mówiąc:
 

„W 1920 roku, w czasie walk z sowietami mój Dziadek dowodząc pułkiem piechoty rozbił linie bolszewickie i zdobył Sochocim. Odznaczył się męstwem w walkach pościgowych pod Zawadą, Popielczynem, Bobkowem, Sosnową Górą k. Ciechanowa gdzie został ranny w rękę. Za te czyny został odznaczony Orderem Virtuti Militari.

Ale to nie koniec. Zebrani mieli okazję podziwiać specjalnie na tę okazję przygotowany pokaz konnej sprawności ułańskiej, a wojskowa, polowa kuchnia przygotowała bigos i inne smakołyki. Było także wspólne śpiewanie pieśni oraz polonez w wykonaniu wszystkich zaproszonych gości.

 

Trzecia impreza, w której wziąłem udział jeszcze tego samego dnia miała miejsce w mieszkaniu mojego Przyjaciela Władzia Grabowskiego, który wraz z żoną, przygotował dla wąskiego grona szóstki przyjaciół patriotyczny wieczór
o wyraźnie zaznaczonym kulinarnym programie w… „białoczerwonych barwach”. Czego tam nie było: czerwony barszcz ze śmietaną; buraczki z białymi warzywami; pomidory z mozzarellą; babeczki z białoczerwoną polewą
i białoczerwony tort 100-lecia! Wspaniale przygotowanych potrawy oraz białe i czerwone wino były kulinarnym tłem wspomnień i opowieści związanych z tym celebrowanym wydarzeniem. Nie zabrakło wspólnego śpiewu do - tym razem karaoke płynącego z ekranu telewizora. 

Fot. Władysław Grabowski

Fot. Władysław Grabowski

Temu wieczorowi jak i dwóm poprzednio opisanym towarzyszyła cudowna rodzinna atmosfera.
Rozumieliśmy znaczenie obchodzonego święta, cieszyliśmy się z tego, że możemy świętować razem, ale najważniejszą była jednak historia oraz pamięć o postaciach, których praca wypełniona patriotyzmem przyczyniła się do przywrócenia Polsce niepodległego bytu.

Tak było dwa lata temu. W tym roku znacznie skromniej, ale o naszej tablicy i „Platanie Stulecia” nie zapomnieliśmy, czcząc naszą obecnością, słowami i wiązanką białoczerwonych róż ten ważny dla Polski, listopadowy dzień.

Kazimierz Wiech

 

Życiorys Woodrow Wilsona – Prezydenta Stanów Zjednoczonych

(przemówienie wygłoszone 11 listopada 2018 r., podczas spotkania u p. Adama Uznańskiego)

W scenariuszu zaproponowanym przez Adama przypadła mi rola może lepiej powiedzieć zaszczyt przedstawienia,
a także wcielenia się w postać 28-ego Prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilsona. Człowieka, o którego roli w odzyskaniu przez Polskę niepodległości nie mówi się moim zdaniem za wiele.
Kiedy się, więc o tym dowiedziałem zadałem sobie pytanie: co ja właściwie wiem o tym, tak zasłużonym dla Polski Prezydencie? Niewiele wiedziałem – poza oczywiście 14 –punktowym planem Wilsona, który za chwilę Państwu przedstawię. Ale od czego literatura i internet.

Kim był i jak wyglądał – wyobraźmy sobie tą postać.

Thomas Woodrow Wilson – tak brzmi jego pełne imię i nazwisko był synem pastora. Urodzony w stanie Virginia
w 1856 r., wychowywał się w Georgii, a więc od dziecka był związany z południem. Zmarł w wieku 67 lat, a trzy lata wcześniej opracował i ogłosił swój słynny 14-punktowy plan.

Obdarzony słusznym wzrostem – miał 180 cm, trzymał się sztywno i zapewne nie był łatwym w kontaktach.
Jak się ubierał? Chyba niezbyt dobrze, skoro w rankingu najlepiej ubranych prezydentów Stanów Zjednoczonych zajmuje trzecie miejsce od końca. Obejrzałem kilkadziesiąt fotografii tego człowieka – pogodna, ale zdecydowana
w wyrazie twarz, przedziałek, włosy zaczesane na prawo, lekko falujące. Na nosie cieniutkie, ledwie widoczne okulary. Tweedowy garnitur, koszule z zaokrąglonym kołnierzykiem i nieodłączny wąski, ukryty pod kamizelką krawat.

Miał dwie żony – kobiety życia: Ellen, którą poznał w czasie pobytu w Atlancie – osobę obdarzoną nietuzinkową inteligencją i wiedzą, o której mówiono, że te cechy będą przeszkodą w znalezieniu kandydata na męża.
Po śmierci Ellen w 1914 roku ożenił się powtórnie z Edith Bolling Gath, wdową, także osobą nieprzeciętnego umysłu, którą wtajemniczał w sprawy państwowe, zapraszał na posiedzenia w gabinecie owalnym i która towarzyszyła mu
w najtrudniejszym okresie po przejściu dwóch udarów mózgu. Mówiono, że nawet podpisywała za niego niektóre dokumenty, lecz ile w tym prawdy, trudno dociec.

Woodrow Wilson był człowiekiem świetnie wykształconym, erudytą, wspaniałym mówcą, co z pewnością zawdzięczał swemu ojcu, który przykładał wielką wagę do rozwijania u syna tych uzdolnień.
Wystąpienia publiczne, wygłaszanie mów stało się pasją przyszłego prezydenta.  Szybko zrobił błyskotliwą karierę naukową. Był przez kilka lat rektorem uniwersytetu Princetown, znacząco wpływając na podniesienie prestiżu tej uczelni. Jednak na uniwersytecie nie pozostał długo. Widocznie sam dostrzegł, a może i to chyba bardziej prawdopodobne, inni dostrzegli jego polityczny potencjał. Przez dwa lata był gubernatorem stanu New Jersey,
po czym wystartował w wyborach prezydenckich i w roku 1913 został wybrany 28 prezydentem Stanów Zjednoczonych. Kierował światowym mocarstwem i w znacznym stopniu wpływał na politykę światową w latach 1913-21, a więc w najtrudniejszym dla świata okresie I wojny światowej.

W polityce wewnętrznej zapisał się przyznaniem praw kobietom – poparciem i w końcu wprowadzeniem 19 poprawki do konstytucji dającej kobietom prawo głosu, inicjowaniem reform sprzyjających rozwojowi przedsiębiorczości, wspieraniem związków zawodowych. W sprawach związanych z problemem ludności murzyńskiej zachował konserwatywne poglądy południowca.

Po wybuchu pierwszej wojny światowej ogłosił neutralność Stanów Zjednoczonych uzasadniając to
w charakterystyczny dla siebie sposób:

„Walcząc na wojnie, ludzie stają się brutalni, bezlitośni, okrutni, i ten duch brutalnego okrucieństwa wstępuje do każdej tkanki naszego społeczeństwa”

Zresztą hasło wyborcze – „Trzymał nas z dala od wojny” – umożliwiło mu wygranie kolejnych wyborów
i pozostanie prezydentem na następną kadencję.

Kiedy jednak Stany Zjednoczone ostatecznie przystąpiły do wojny w 1917 roku, jego polityka była nastawiona na jak najszybsze zakończenie światowego konfliktu.

Wyłania się więc obraz człowieka pokojowo nastawionego, rozumiejącego okrucieństwo i brutalność wojny – wszak w dzieciństwie obserwował zmagania północy z południem. Był człowiekiem południa, widział klęskę gen. Lee.

Także jego późniejsze działania w kierunku utrwalania pokoju na świecie przyniosły mu w 1920 roku Pokojową Nagrodę Nobla.

A teraz “polski” wątek

I kilka słów o relacjach Wilsona z naszymi rodakami, którzy jeszcze wtedy, gdy trwała wojna prowadzili aktywną działalność na międzynarodowej scenie. Wilson znał i podziwiał Ignacego Paderewskiego nie tylko jako muzyka,
ale także jako polityka. Nie wiem czy zaprzyjaźnili się, w każdym razie darzyli wzajemnym szacunkiem.
Czy Paderewski miał wpływ na Wilsona – nie wiemy, w każdym razie mocno zabiegał o prawo Polski do niepodległości.

A może bardziej skuteczne były działania Romana Dmowskiego, który także spędził długie miesiące w Stanach Zjednoczonych wśród polonii agitując - teraz powiedzielibyśmy lobbując za naszym krajem. Wraz z Ignacym Paderewskim oraz Romanem Grabskim stał na czele polskiej delegacji na konferencję pokojową w Wersalu.

O Romanie Dmowskim – zagorzałym przeciwniku Piłsudskiego trzeba powiedzieć więcej, bo to on nakreślił na mapie kształt przyszłej Polski. Wcześniej jednak stworzył Polski Komitet Narodowy w Lozannie i zainicjował utworzenie 100-tysięcznej „Błękitnej Armii (co miało ogromne znaczenie). Na posiedzeniu Rady Najwyższej podczas konferencji w Wersalu Roman Dmowski w pięciogodzinnym wystąpieniu przedstawił najważniejsze problemy wewnętrzne
i międzynarodowe Polski, zaprezentował również zakres polskich oczekiwań terytorialnych. Uważał m.in., że nowo powstała Polska powinna mieć odpowiednio duże terytorium, dużą ilość mieszkańców i potencjał ekonomiczny,
gdyż w przeciwnym razie, wciśnięta między dwie potęgi Niemcy i Rosję może nie poradzić sobie z ewentualnym zagrożeniem.

Wrażenie, jakie wywarł na zgromadzonych politykach, było nie do przecenienia. Niezwykle logiczna i sugestywna argumentacja Dmowskiego, stała się punktem wyjścia do dalszych negocjacji w sprawie polskich granic.
Można powiedzieć, że Dmowski przez całe życie przygotowywał się do tego właśnie przemówienia.
Wystąpił wówczas w imieniu całego narodu polskiego, przyczyniając się walnie do odzyskania przez Polskę należnego mu miejsce na politycznej mapie Europy.

W Paryżu, prezydent Wilson spotkał się także z delegacją górali ze Spiszu i Orawy na czele której stał infułat Ferdynand Machay, prezbiter Bazyliki Mariackiej, który agitował za przyłączeniem Orawy i Spisza do Polski.
Górale wystąpili w swoich tradycyjnych, barwnych strojach, czym zwrócili na siebie uwagę zebranych tam dyplomatów.
 

Program pokojowy ogłoszony 8 I 1918 przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, Woodrow Wilsona, w orędziu do Kongresu;

 

 

Wilson, określał w nim warunki zapewnienia trwałego i sprawiedliwego ładu pokojowego po zwycięstwie aliantów
w I wojnie światowej. Plan, był też wyrazem osobistych dążeń Prezydenta do zachowania pokoju na świecie
i uniknięcia kolejnego konfliktu.

 

Jego punkty dotyczyły:

 

1.    jawności dyplomacji i wyrzeczenia się tajnych układów,

2.    swobody żeglugi morskiej w czasie pokoju i wojny,

3.    wolności handlu i usuwania barier celnych,

4.    redukcji zbrojeń,

5. rozstrzygania sporów dotyczących kolonii z uwzględnieniem interesów mocarstw kolonialnych i ludności miejscowej,

6.    wycofania wojsk niemieckich z okupowanych terytoriów Rosji i jej samostanowienia,

7.    zniesienia okupacji Belgii i odbudowy jej suwerenności,

8.    zwrotu Francji Alzacji i Lotaryngii,

9.    korekty granicy Włoch zgodnie z kryterium narodowościowym,

10. zapewnienia autonomii narodom Austro-Węgier,

11. zniesienia okupacji Serbii, Czarnogóry i Rumunii oraz przyznania Serbii dostępu do morza,

12. suwerenności Turcji z uwzględnieniem autonomicznych dążeń nietureckich narodów zamieszkujących jej terytorium,

13. utworzenia niepodległego Państwa Polskiego ze swobodnym dostępem do morza;

14. powołania międzynarodowej organizacji (Liga Narodów), gwarantującej utrzymanie pokoju na świecie.

 

Ten program stał się podstawą kapitulacji Niemiec podpisanej 11 XI 1918 w Compiègne, a później te same postulaty znalazły odbicie w warunkach wersalskiego traktatu pokojowego w 1919 r.  (z Paktem Ligi Narodów jako integralną częścią traktatu).

 

Podsumowanie

Wilsona wiodło poczucie misji, a ideały przekazane przez ojca zapisały się głęboko w jego sercu.
Marzył o pozostawieniu ludzkości lepszego świata od tego, w którym przyszło mu żyć. Wilson pozostawił po sobie pokojowe przesłanie, oraz wskazanie kierunków socjalnych i ekonomicznych reform, a wszystko to miało służyć w przyszłości solidarności narodów i pokojowej koegzystencji.

Kazimierz Wiech

Centrum Kultury i Kształcenia Ustawicznego
w Krakowie
Al. 29 Listopada 46
31-425
Kraków
12 662 52 87
© 2023 Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja w Krakowie
Projekt i wykonanie strony: Dział Informatyki UR
Redaktor strony: Magdalena Boś