Wrzesień 2020
Udostępnij:

„Odmrażamy wycieczki” - Relacja Szlakiem Orlich Gniazd cz. I - 20.08.2020


Tak blisko Krakowa

Nasza kolejna wycieczka w ramach „Wakacyjnego Uniwersytetu Trzeciego Wieku” dla wielu spośród jej uczestników była powrotem do miejsc odwiedzanych jeszcze w czasach szkolnych. Dziwić może fakt, że miejscowości położone tak blisko Krakowa, a ponadto niezwykle atrakcyjne krajobrazowo o historii sięgającej czasów Kazimierza Wielkiego i jeszcze wcześniejszych, odwiedzane są przez niejednego z nas tak rzadko.

Warto więc było zdecydować się na tą niezbyt odległą podróż, tym bardziej, że i pogoda dopisała i ruch turystyczny na trasie był niewielki. Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy od Rabsztyna – ruin zamku położonych
w niewielkiej wiosce w pobliżu Kluczy. Już podjeżdżając na parking dostrzegliśmy górujący nad okolicą zamek, który, w nie przewianej jeszcze przez wiatr porannej delikatnej mgiełce wyglądał bajkowo – trochę nierealnie.
Idąc drogą w jego kierunku minęliśmy odrestaurowaną, a właściwie zbudowaną na nowo „Chatę Kocjana” – przedwojennego, słynnego twórcy szybowców, a w czasie II wojny światowej żołnierza AK, który wraz z innymi rozpracował i dostarczył do Londynu tajemnice konstrukcyjne rakiet V2.

Sam zamek, jak na razie nie jest dostępny, trwają bowiem kolejne prace, tym razem w zamkowych podziemiach. Sama budowla składająca się z górnego, starszego i dolnego późniejszego, renesansowego zamku wzbudziła uznanie starannym zabezpieczeniem ruin oraz rekonstrukcją wieży i części murów.

Po zwiedzeniu zamku potrzebowaliśmy zaledwie kilkunastu minut, aby dotrzeć w kolejne tym razem intersujące przyrodniczo i krajobrazowo miejsce, którym była Pustynia Błędowska. Zakątek fascynujący odrębnością krajobrazu, będący największą piaskową powierzchnią w Europie. Piasek naniesiony przez lodowce osiąga tu miąższość nawet 70 m, a sama pustynia powstała na skutek stopniowego wycinania lasów rozpoczętego jeszcze
w XIII wieku. Pustynię podziwialiśmy najpierw z betonowej platformy widokowej „Dąbrówka” we wsi Chechło,
po czym zeszliśmy na dół i brnąc w piasku pokonaliśmy kilkadziesiąt metrów, aby wykonać pamiątkowe zdjęcie.

Odległość z Pustyni Błędowskiej do Podegrodzia, w którym znajduje się kolejny zrujnowany zamek – Ogrodzieniec wynosi tylko 18 km. Zaskoczył nas niemile tłum ludzi oraz mnogość straganów z „chińszczyzną”, stoisk z „hot-dogami” i innym badziewiem. Widok jak z przysłowiowej Gubałówki! Za to wnętrze zamku okazałe, świetnie przygotowane do zwiedzania. Liczne platformy, galerie i schody ułatwiają zwiedzanie i odsłaniają rozległe widoki
w głąb Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Także historia tego zamku nie różniła się w szczególny sposób od pozostałych, a lista właścicieli obejmowała rody Pileckich, Bonerów czy Firlejów.

Podróż do kolejnych dwóch zamków nie zajęła wiele czasu. Zamek Mirów stojący na wysokiej skale, przypomina patrzącym z dołu statek, majestatycznie płynący wśród otaczających go białych, wapiennych skał.
Także i ten zamek, podobnie jak Rabsztyn można było obejrzeć tylko z zewnątrz, ale spacer wokół niego, po łące pełnej kwitnących jeszcze późnoletnich roślin, do sterczących z ziemi skał był dla nas przyjemnym połączeniem doznań estetycznych z botanicznymi.

Zamek Bobolice położony jest od Mirowa w odległości zaledwie 1500 m. Dawniej można było do niego dotrzeć pieszo, pokonując ten niewielki dystans malowniczą drogą wśród łąk i niewielkich fragmentów leśnych.
Obecnie teren podzielony na działki został „przecięty” ogrodzeniami uniemożliwiającymi wędrówkę. Ponieważ droga wzdłuż asfaltowej drogi nie daje jakiejkolwiek turystycznej satysfakcji, lepiej było wrócić do autokaru i przemieścić się w klimatyzowanym wnętrzu w okolice kolejnego zamku.

Zamek Bobolice (podobnie jak i Mirów) od ponad 20 lat pozostaje w prywatnych rękach.
Odnowiony, a właściwie odbudowany przez właściciela na podstawie starych wizerunków, jest jedynym w pełni zrekonstruowanym, który znalazł się na trasie naszej wycieczki. Niewielkie, kameralne wnętrza podzielone na komnaty, w których właściciel zgromadził sporo eksponatów zwiedzaliśmy z przyjemnością, tym bardziej,
że w przeciwieństwie do Ogrodzieńca nie było tu tłumu, a nieliczni turyści nie zachowywali się hałaśliwie.
Był też czas na kawę i lody w karczmie zbudowanej u stóp zamku.

Do zamku Smoleń było nieco dalej i znowu droga wiodła wśród malowniczych wzgórz z gdzieniegdzie pojawiającymi się skałami oraz pól złocących się w popołudniowym świetle rozległymi ścierniskami z zachowanymi gdzieniegdzie miedzami. Do ruin zamku trzeba było podejść pod górę – najpierw ścieżką poprowadzoną w lesie,
a następnie schodami, coraz bardziej stromymi w miarę zbliżania się do wrót zamku. Zastaliśmy wprawdzie same ruiny, ale podobnie jak w przypadku poprzednich obiektów świetnie zabezpieczone i przystosowane do zwiedzania. Stromymi schodami dostaliśmy się na dziedziniec w górnej części zamku, a następnie krętą klatką schodową na szczyt wieży, skąd podziwialiśmy rozległy widok m.in. na Pilicę, niewielkie, ale wspaniale odnowione miasteczko
z miniaturowym ratuszem znajdującym się w centrum rynku, przez który przejeżdżaliśmy w drodze do Smolenia.

Ostatnim punktem bogatego programu był Bydleń – zamek, którego ruiny znajdują się na wzgórzu nieopodal małej wioski, jednak w przeciwieństwie do poprzednich nie są widoczne z daleka ponieważ ukrył je wysoki, sosnowy bór. Idąc wygodną ścieżką w kierunku ruin, mijaliśmy głębokie transzeje, pozostałość bitwy pod Krzywopłotami, jaką stoczyli polscy legioniści z rosyjskimi oddziałami w 1915 roku.

I na tym właściwie można by  zakończyć opis tej niezwykle udanej wycieczki, której towarzyszyła słoneczna, wręcz upalna pogoda oraz doskonały nastrój jej uczestników. Pozostały wspomnienia oraz plany na przyszłość zwiedzenia kolejnych atrakcyjnych miejsc na szlaku Orlich Gniazd.

Kazimierz Wiech

 

ZDJĘCIA - autorstwa studentki UTW p. Anny Gołębiowskiej

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

fot. Anna Gołębiowska

Więcej zdjęć ------> GALERIA ZDJĘĆ 20.08

Videorelacja studenta UTW p. Eugeniusza Dudka - kliknij, aby zobaczyć.

Centrum Kultury i Kształcenia Ustawicznego
w Krakowie
Al. 29 Listopada 46
31-425
Kraków
12 662 52 87
© 2023 Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja w Krakowie
Projekt i wykonanie strony: Dział Informatyki UR
Redaktor strony: Magdalena Boś